Komentarze: 0
Nazywam sie Aneta mam 14 sierpniow i chodze do PG5 w B-stoku. tyle na wstepie.
w zyciu codziennym nie chce dokazywac jaka ojestem dzielna czy cos w tym rodzaju. oczywiscie, staram sie nadazac za moda ale to bardzo trudne zadanie. w gruncie rzeczy noszenie spodni typu ponizej bioder tez w koncu nie jest takie super. drazni mnie tzw pucowanie. nie chodzi mi o krytyke. ale wyobrazcie sobie- macie fajna kumpele. jest ok. jestescie w nowej szkole, inne towarzystwo i zwyczaje. wy nadal jestescie przyjaciolkami. az nadchodzi taki dzien ze do klasy dochodzi nowa dziewczyna. juz na samym poczatku widac ze to ktos "warty" szacunku. zakladajac oczywiscie ze jest wysoka ma piekna figure a na twarzy... 0.5 kg fluidu czy czarne, kolczyki 6 cm dlugosci i nie wiesz czy to maska czy prawdziwa twarz (twarz pomaranczowa-szyja blada) ona szybko znalazla sobie kolezanki- w tym moja przyjaciolke. heh i od tej chwili jestem sama... po kilku dniach widzisz swoja kolezanke ktora byla zawsze idealem dla ciebie stojaca z przystankiem z papierosem w reku... oczywiscie w towarzystwie nieodlacznych kolezaneczek... To co teraz pisalam jest tylko przykladem, wiec jezeli ktos widzi jakies podobienstwo w swoim zyciu to czysty przypadek. no ale w koncu to nie jest temat zamkniety... Piszcie :)